Powroty..
Nie wiem jak wam, ale mnie powrót do rzeczywistości przerósł 😀 Czułam się od rana jak ten misiu, a do tego łóżko nie chciało mnie rano wypuścić, serio tym razem to nie żartuję.. 😉 Mało tego kalendarz w pracy pełny więc jak każdy z was i ja musiałam podnieść misiowe futerko i zasuwać! Dlatego też nie marudzimy i wracamy do żywych, działamy i to tak, żeby w końcu wiosna przyszła!! Po pierwsze cały czas przypominam, żeby wykorzystać tę wstrętną pogodę na zabiegi typu kwasy, mikrodermabrazję i inne.. Po drugie mamy dodatkowy miesiąc do sezonu bikini 😊 Znajdźcie sobie sport, który was uzależni, ja muszę zacząć biegać, bo po rozegranym wczorajszym meczu piłki nożnej, okazuje się, że na świeżym powietrzy kondycji zero.. Myślę sobie, że wiele mogę, ale co z tego skoro mi się nie chce 😉Nie, nie ja was motywować miałam dziś, a skoro w swojej grupie A wykonuję już figury na górze, to wy możecie parę przysiadów zrobić! Co do zajęć, to udało mi się dziś niczego nie zapomnieć, a nawet wszystko zabrać po zajęciach, ale moje spodnie sobie same wyszły z lokalu 😉 Ja naprawdę przyciągam do siebie takie zdarzenia, jak w trakcie treningu weszła dziewczyna z grupy poprzedzającej nasze zajęcia, z moimi spodniami w rękach, to myślałam, że padnę.. Gdyby nie przyniosła moich spodni, zgarniętych przypadkiem, to wracałabym do domu w szortach 😊 Nie daje mi nic moje ogarnięcie, to się dzieje poza mną 😊 Tym sposobem zawsze wychodzę z uśmiechem z zajęć! Mam dla was kilka nowych przepisów, ale to innym razem, bo powolutku dopiero do mnie wracacie i czekam na wszystkich i na tematy do cyklu dla Stylowni wciąż, bo wybieram, te na które w danym tygodniu mam czas! Wracam też do blogowej rzeczywistości, także rozkręcę się jutro, liczę 😊
Komentarze