Zumba, przekonujący budzik, listopad :)
Nie ma lepszego sposobu na poprawę humoru niż nowa książka, a jak jest to książka Kasi Bondy, to już jest rewelacja.. Nie, właściwie ostatnio usłyszałam, że jest lepszy sposób, sześć nowych książek :) Nie mogłam się powstrzymać i już kilka stron przeczytałam, myślę, że będzie to dobrze spędzony czas! Listopad chyba naprawdę nie będzie łatwy więc się trzeba zaopatrzyć w ulepszacze życia :) Chociaż dziś miałam miłe spotkanie, tym razem z mojego forevera, zgłosiła się osoba chętna do współpracy. A teraz jest świetny moment ! Rowerów mi brak bardzo, o bieganiu nie wspomnę, ale nie umiem odnaleźć w tym przyjemności w taką zimnicę.. Nie mniej postanowiłam znaleźć coś co mi trochę doda energii i przypomniałam sobie o zumbie, na którą chodziłam dwa lata temu.. Pomijam ten szczegół, że moja laleczka chuky miała wtedy rok i ja umiałam znaleźć na to czas.. Teraz nie wyobrażam sobie jeździć dwa razy w tygodniu na takie zajęcie.. Więc znalazłam fajny filmik i z uśmiechem na twarzy "zumbowałam" :) Mało tego, byłam kompletnie fizycznie wyczerpana, bo chłopaczek tempo narzucił.. Jednak przy fajnej muzyce, to wszystko inaczej się robi.. https://www.youtube.com/watch?v=y9raJrc-X9k Marne nagłośnienie, ale da się zrobić, tylko trzeba troszkę miejsca w pokoju :) A jak ktoś ma lepszy filmik, to bardzo poproszę.. A zgodnie z postanowieniem jutro wstaję o szóstej, mimo, że do pracy mam na dziesiątą, więc będę rano miała dużo czasu na trening! Wiecie, że ostatnio klientka mi powiedziała, pani Kasiu jak ktoś ma depresję jesienną, to tylko do pani, bo pani ma tyle energii... Ja się czasem zastanawiam dlaczego ja co innego w lustrze widzę.. Może muszę je troszkę przemyć :) A co do postanowienia mego to trzymajcie kciuki żeby o szóstej rano budzik nie tylko mnie obudził, ale i przekonał :) Dla was moje weekendowe wypieki "
Komentarze