rozgadane, uchachane :)
Pisałam wam w weekend o dziewczynach fajnych, o babskich spotkaniach. Moja wyżej prawie niewidoczna niezawodna ekipa ;) Uduszą mnie wszystkie na raz i każda z osobna za to zdjęcie, ale zażalenia do operatora telefonu!! A właściwie, to chyba do modelek, bo ja jako jedyna nie jestem rozmazana :) Nie miałam innego dziewczynki. a obiecałam, że tu będziecie!! Nie wiem czy to wada czy zaleta, ale ja jestem słowna. Śmiały się naturalnie, że ja nawet na szkoleniu nie odpuszczam i są brzuszki i blog :) Mi chyba dobrze z tą cechą, może nie jest lekko, ale są efekty, a to nakręca. więc jest okey. Nie pytam czy ktoś robi ze mną jeszcze te brzuszki, bo się boję głuchej ciszy :) Ja nie mniej walczę i powiem wam, że po dwóch tygodniach nie jest lżej nic, a nic. Ale po małej rozgrzewce na rowerze jakoś poszło. Swoją drogą, to jazda rowerem z długonogą córa ma mnóstwo zalet.. Poza słuchaniem jej rozgadanej, słodkiej jest to niezła gimnastyka, bo co chwilę robimy przerwy, więc tak wskakuję i zeskakuję z tego roweru wciąż ;) Jakimś cudem udało nam się zrobić całe sześć kilometrów..
Komentarze