Nie mów, ze nie lubisz jak nie znasz..

Tak to jest w naszej pracy, że nie tylko my polecamy, agitujemy i zachęcamy. Wiele klientek dzieli się z nami przeróżnymi sprawami, od przepisów, po lekarzy ubrania itp. Ja przy okazji rozmowy o bieganiu i rowerach dostałam mnóstwo informacji na temat yogi. Właściwie rozmowa zaczęła się od stresu i radzenia sobie z nim. Totalnie nie moja bajka była, chociaż nie o jednej klientki słyszę o niej. Ale obiecałam swojej klientce, że przynajmniej obejrzę wersję podstawową  dla początkujących. Dziś wróciłam po ciemnościach więc generalnie i tak musiałam znaleźć coś do ćwiczenia w domu. Ewka by mnie po takim dniu wykończyła więc wybrałam tę yogę. Słuchajcie dla tych co nie ćwiczyły, to bardzo trudne ćwiczenia, po dwudziestu minutach byłam mokra. Ale najważniejsze jest to jak wycisza, jakie przyjemne mrowienia w całym ciele.  Dla tych którzy nie lubią skakać, biegać i la nerwusów polecam. Myślę, że w okresie ćwiczeń domowych będę dwa razy w tygodniu będę się rozciągać i wyciszać umysł szalony :)  Więc teraz zanim powiem, że nie lubię, sprawdzę. Skoro już lato minęło i nie ma haseł "przygotuj ciało do bikini", to może pomyślimy o jakiejkolwiek zmianie w naszym życiu, zmianie na zdrowszy tryb. Jak nie chcecie ćwiczyć nic, to może jakieś zmiany typu więcej warzyw.. A może zmiana stylu w ubraniach, a może pracy??? "Zaw­sze mu­si być ja­kiś cel, żeby od­czu­wało się chęć." Wiesław Myśłiwski

Komentarze

Anonimowy pisze…
U mnie nie da rady ćwiczyć yoge przy moich "ciągle czegoś chcących" dzieciach. Jak ćwiczę Ewke to conajmniej pięć razy mam przerwę, z powodu "mamooo...." ale nie mówię nigdy. A Ciebie pochwalam i aby tak dalej :)
To fakt, że trzeba poczekać aż gadula mała pójdzie spać bo raz że kładzie mi się na matę i się śmieje a dwa trudno się wyciszyć. Coraz częściej myślę żeby jednak gdzieś się zapisać..
Anonimowy pisze…
Ale ze gdzie? Do terapeuty ;) czy na zajęcia jakieś?
Sugerujesz terapeute?;) o zajęciach myślałam,może zumba
Anonimowy pisze…
Nie tylko jakoś mam takie zboczenie zawodowe. :) ja poszła bym na naukę tańca na przykład :)
Kasia Katarzyna pisze…
Wiola to chodź ze mną ja mylse o Sexy dance co Ty na to ?
Anonimowy pisze…
Ooo taj ja i sexi coś tam. Jeszcze trzy kilo mniej i może się skuszę.

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)