Dynamiczność, przebojowość, energia... Brak..:)
Siły witalne i wszystkie synonimy tego słowa, łącznie z chęcią działania ze mnie uszły.. Nie pamiętam kiedy byłam taka zmęczona zarówno psychicznie i fizycznie.... Przyznaję się bez bicia, że nie zrobiłam dziś brzuszków.. Przesadziłam z pracą dziś, z zajęciami i planami ostatnio i organizm się poddał. Jednak obiecuje zregenerować się przez noc i jutro wszystko nadrobić. Sen jest zbawienny w moim przypadku i tego się będę trzymać. Ciężki ten wrzesień, ale już się kończy.. Przypomniałam sobie dziś dialog z ubiegłego tygodnia z panem od busa.. Zaproponował, że moją walizką się zajmie, ale mina mu zrzedła jak ją podniósł. Pyta mnie, a pani kogo tam wiezie?? Ja mu na to: samych bliskich :) No przecież tyle samo bierzesz jadąc na dwa dni i tyle samo na tydzień. Samych kosmetyków ile trzeba ;) Ale mężczyźni tego nie pojmą. Z resztą on po prostu kruchy był, bo ja tę walizkę dotachałam do busa.. Ale dowcipny za to był :) Ja idę szukać swoich sił witalnych pod poduszką, a wy się bawcie, śmiejcie tej nocy i pamiętajcie, że liczy się tu i teraz!! A pisałam dziś dla tych paru osób, które się zamartwiają jak nie ma posta o 21.30 ;) W. pozdrawiam!!
Komentarze