Brunetki, blondynki... ;)
Okazuje się, że jednak i ja się troszkę zmieniam. Dziś zaznałam luksusu farbowania włosów w połączeniu z nowym zabiegiem, ale o tym opowiem jak zrobię jeszcze jeden. Grzegorz wyczarował mi takie właśnie cuda.. Muszę powiedzieć, że tak jak wam wspominałam od dłuższego czasu wciąż narzekałam na moje włosy, wypadały, kruszyły się, wciąż suche.. Dziś po raz pierwszy od dawna pomyślałam sobie, że mam piękne zdrowe włosy i taki fajny kolor. Po czym znalazłam to zdjęcie i powiem wam, że sama nie wiem, bo czarnula nie była zła ;) Jednak w moim wieku i z moją siwizną chyba już nie wrócę do tak ciemnych, ale się nie zarzekam ;) Jeżeli chodzi o regenerację włosów, to myślę, że największą zasługą były : suplementy Natur Min z marki Forever, first spray również tej marki, odżywka z jojobą forever, a także szampon nawilżający alfaparf, kryształki alfaparf, krem do stylizacji marki abril z komórkami macierzystymi. Wiem, że jestem wariatka, nie mówię o ogromnej liczbie ampułek niebieskich z alfaparfu, bo od nich jestem uzależniona. Jednak jak widać warto było.. Ja tak ma jak się zafiksuję, to zrobię wszystko żeby dojść do celu.. Zazdroszczę facetom, bo oni mogą mieć tyle fryzur i tak często.. Nawet jak są łysi to też ma jakich charakter. A nasze włosy muszą być lsniące, bez odrostów, ale nie byłoby takich przyjemnych chwil i fryzjera ;) Co do zafiksowania to marnie mi idzie te dziesięć miunt na brzuch. Dopiero teraz rozumiem jakie to rudne robić coś każdego dnia.. Ale liczę na was i wspieram, nie poddamy się!!
Komentarze