Lato lato lato hejże ha ;)
Piękna jesień tej wiosny nie sądzicie.. Może narzekaniem zaczęłam, ale pozytywne myślenie we mnie bo do lata chce was przygotować, a właściwie ciała wasze.. Więc jednak zakładam optymistycznie, że będzie lato, a przynajmniej kilka dni na opalanie.. Więc to ostatni sygnał na poprawienie tego i tamtego przed wskoczeniem w bikini.. Więc jeżeli chcecie robić zabiegi w salonie to trzeba pomyśleć o umówieniu się, bo to kilka tygodni. Pisałam już o ofertach salonów, także dziś skupmy się na pielęgnacji domowej. Więc się pelengujcie dokładnie, bardzo dokładnie. Poprawia to krążenie, złuszcza obumarły naskórek i pozwala lepiej się wchłonąć produktom nakładanym na ciało. Dobrze jest zrobić go na lekko osuszone ciało i masować około pięciu minut. To jest też dobry moment na łykanie beta karotenu albo piciu większej ilości soku marchwiowego, a wasza opalenizna będzie miała ładniejszy kolor. Filtrów do ciała i twarzy nie wybrałam jeszcze, ale na pewno wam o tym napiszę.. Bo w ubiegłym roku tak się chciałam opalić przy koszeniu trawy w stroju, że jak go wieczorem zdjęłam to wyglądałam jak flaga Monako :) Bolało parę dni ;) Tutaj mam dla was kilka nowych propozycji http://kosmetykasja-pasja-moda.blogspot.com/p/musisz-tu-miec.html .
Zdjęcie dziś autorstwa pani z przedszkola ;) Chciałam wam pokazać moją laleczkę chuky, która jak się okazuje bywa aniołem, a zdarza się to wtedy gdy jest onieśmielona, taaaka słodka.. I śpiewa cudnie mam i love you...
Komentarze