Dajcie "dudki" zarobić i "dudki" zarabiajcie, bo pan z głupim uśieszkiem tylko prosi, a nie da grosza :)




Witamy Was bardzo serdecznie, my dwie wschodzące gwiazdy narciarstwa, no dobrze, jedna lekko zachodząca i o sobie myślę 😊 Można się domyśleć, że nie mamy prywatnego naśnieżanego stoku, a co za tym idzie, nie wysłuchaliśmy próśb i nie zostaliśmy na święta w domu! Barti ruszył w Bieszczady, a ja z ekipą w Tatry, a tam raczkowaliśmy w zimowych sportach. Ja ku swojemu zaskoczeniu, nauczyłam się jeździć na nartach, a prędzej bym uwierzyła, że w kosmos polecę. Barti natomiast śmiga na snowboardzie, za co szacun wielki, bo widziałam ile to kosztuje, żeby ustać na tym, a co dopiero jechać 😍 Cóż poza nowymi nabytymi umiejętnościami, mamy ogromną satysfakcję, że daliśmy zarobić "dudków" ludziom, którzy zostają kolejny raz na lodzie, przez kolejne chore wymysły pana z durnowaty uśmieszkiem... On może prosić o co chce, niech nam tylko przeleje jedną trzecią swoich dochodów, to my z chęcią zostaniemy w domu i będziemy brawo bić, że taki wspaniałomyślny jest.. Póki co nie przelał, więc jego proszenie to mi się tylko z prosiętami kojarzy, wybaczcie 😊Nie
mniej wracając do sportów zimowych, to ja złapałam bakcyla, w sumie dzięki mojej mamie, która mnie namawiała, patrząc jak świetnie sobie radzie moje małe dziecię! Więc po nawet niedużej liczbie upadków, zasuwałam i ja, z czego jestem dumna bardzo, bo wszystkie moje kończyny są całe 😊 Ponieważ chwilę młodszy Barti zajął się trudniejszą dyscypliną, to musiałam mu dziś mięśnie ratować, ale On zdecydowanie godzien podziwu. Jak przyglądałam się ty snowboardzistom, to wygląda tak mniej więcej jakby ktoś kazał mi jechać na desce do krojenia z góry 😂 Bardzo trudny, acz trzeba przyznać, robiący wrażenie sport! Ale sedno tego posta jest jedno. Zarówno ja jak i moja rodzinka, nie żałujemy tak inaczej spędzonych Świąt, w tle z nagonką, jakie to nieodpowiedzialne jechać gdziekolwiek i się narażać. Zamiast się dołować i samemu siedzieć w domu, żeby niebawem z dziękczynieniem przyjąć

szczepionkę, o którą tak zabiega dla nas rząd.. Niech każdy robi co chce, ale w świetle prawa, te chore prośby i w białych rękawiczkach zmuszanie nas do zatrzymania wszystkiego jest najnormalniej w świecie niezgodne z konstytucją! Wali się coraz więcej gałęzi gospodarki, a oni wmawiać nam będą, że to dla naszego dobra.. Być może Ci dla których nie zmienia się nic, poza wolnym, są szczęśliwi, ja i Barti do tego grona nie nie należymy i bardzo liczymy, że sięgniecie po zdrowy rozsądek i nam też dacie zarobić "dudków", nie popadając w paranoje, odwiedzając nas w salonie. Mój organizm działa zdroworozsądkowo, to raz, bo jest wiele chorób, których mogę się bać, nie ignoruję wirusa, ale żyć trzeba.. Więc póki nie wirus, nie nowotwór, nie auto na ulicy, a być może starość, mnie nie zabije, to będę całymi garściami łapać każdą chwile w życiu, myślcie sobie co chcecie 😊Jeśli wierzycie, że siedzenie w zamknięciu, szczepienie i uciekanie przed wszystkim da Wam szczęście i nieśmiertelność, to nawet nie zazdroszczę, bo ja mam swoja teorię! Myślę, że część z Was jednak zechce zakończyć ten chory rok, rok manipulacji, z uśmiechem i planami, że nie można nas zamknąć jak korniszony z słoiku, co z tego, że postoją słusznie, ale w końcu się zepsują, serio....! Jutro jestem na live z Iwonka, zapraszam oczywiście o siedemnastej trzydzieści, będą stylizacje sylwestrowe i nie tylko, wszystko z drugie reki, do zobaczenia💜💜💜

Komentarze

Anastazja pisze…
Nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Nam też się w tym roku udało doładować nieco kieszeń górali, bo latem pojechaliśmy w Beskidy
Trzeba wspierać się wzajemnie jeśli to możliwe

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)