Mój Marcin Dawca Szpiku !!
Już znacie mego brata, popularnie zwanym Marjanem, a jak pominęliście ten post to jest w archiwum. Właśnie w nim chwaliłam się, że zakwalifikował się do oddania szpiku. Dziś uratował życie trzydziestoletniemu człowiekowi ze Stanów Zjednoczonych, ogarniacie to uczucie. Mi się udzieliło, mimo, że byłam tylko kierowcą i nawet przez wirusa nie mogłam być przy nim, ale co mnie duma rozpiera to moje 💓 Oddanie odbyło się z krwi obwodowej, ale do samego zabiegu jest jeszcze pełne przygotowanie dawcy jak i biorcy. Dkms bardzo dobrze wszystko organizuje, od badań szczegółowych, leków, po hotel, wszelkie informacje i kontakt. Marcin dzielnie zniósł
wszystko, a przypomnę,że trochę się porobiło pod górę. Mimo, że dawcą jest od roku, bliźniak genetyczny znalazł się akurat kiedy jemu rodzić miał się syn. Mało tego sam dzisiejszy zabieg to wiadomo, maleństwo w domu, a w koło panujący wirus. Ani przez chwilę nie pomyślał o rezygnacji, mimo, że jestem pewna, że wiele osób by się zawahało w tej sytuacji i to zrozumiałe. Ale fakt, że po rezygnacji, do której mamy prawo, od razu taką informację, a zarazem nadzieję całą, ma zabraną biorca, trochę daje do myślenia. Mój Marcin to odpowiedzialny facet i mimo słabych żył, leżał bez ruchu kilka godzin!!! Czuje się dobrze, ale oczywiście dostał zwolnienie lekarskie, bo musi się oszczędzać. Ale Mroczek to jednak Mroczek, 😊 Już wiecie dlaczego zatrzymałam dwa nazwiska 😊 Mam prawo do dumy z tych moich braciaków wszystkich, po prostu dobre chłopaki i tyle 💓 Przy tym co dzieje się wokół ostatnio, to dzisiejsze wydarzenie dało mi wiare w dobro, w cuda, które się zdarzają i wyjątkowych ludzi.. Bardzo się należy Marjanowi odznaka i książeczka, bo zupełnie inaczej pomaga się bliskim, a inaczej komuś kogo się nie zna. Brawo dla Mojego Dawcy, który być może zarazi swoją postawą do pomagania innym💗💗💗
Komentarze