Cuda noworoczne czyli oby kalesony z nas nie wyrosły itp :)

Jak tam macie już swoje różdżki do sprawiania żeby te cuda, które powymyślaliśmy na ten rok się spełniły 😉 Bo podejrzewam, że spora część z Was jest już na dietach, albo co najmniej od jutra.. Kolejna już planuje karnety na siłownię, nie wspominając o przełomie jaki nastąpi tego roku w każdej innej dziedzinie, bo przecież to oczywiste 😊 Wyrosłam ja z takich wielkich planów, zamiarów i karania siebie za to, że mi się dobrze jadło w zeszłym roku.. 😊 Ćwiczyłam, ćwiczyć będę, ogarniam kalesony żeby ze mnie nie wyrosły i tyle w temacie, a to się chyba nazywa akceptacja siebie! No chyba, że to jeszcze endorfiny po tańcach Sylwestrowych mnie trzymają 😊 Nie bądźcie dla siebie zbyt surowi, bo wtedy dużo trudniej będzie osiągnąć cele, które przed Wami. Wasze życie ma być nadal przyjemne, każdego dnia i na tym się skupcie. Ja się skupię żeby jednak spokojniejsze to moje egzystowanie było, chociaż patrząc na niektóre moje plany to wątpliwe. Aczkolwiek czasem miło widzieć efekty swoich starań, a już pracy ludzi, z którymi współpracujesz, jeszcze milej.. Otóż moja Basia miała przyjemność malować w Sylwestra pewną panią z dużego świata, a ta stwierdziła, że zrobiła to lepiej niż sławna makijażystka, która ją malowała, a ja nie mogę użyć nazwiska.. Nie macie pojęcia jaka byłam z niej dumna.. Jak też z tłumów, które się pojawiły w Studiu Wizerunku w Sylwestra i tych zadowolonych pań.. Mimo zmęczenia naprawdę serce rośnie jak się zbiera plony. Dlatego tego też od samego początku roku planujemy szkolenia, bo bez nich staniemy w miejscu, a tak być nie może! Sami widzicie już się dzieje, a jest drugi stycznia.. Jutro metamorfoza, którą mam nadzieję będę mogła Wam pokazać i oczywiście trening jak co czwartek.. To będzie dobry dzień, a Wam życzę jeszcze lepszego 💜💙 A co do wyzwań i diet to może należy spojrzeć na to i wyluzować 😀