Co to ombre, sombre czy fuksja czyli męsko- damskie relacje :)
Wchodzi ma na głowę ta mała blondyna, a jak już tam jest to pyta przy okazji dlaczego mam srebrne włosy 😉 Oczywiście żeby dostać buziaka muszę spełnić jej warunek czyli być w makijażu, ale szczerość dzieci to bardzo cenne. Bo facet przecież szczerze nie powie nam, że mamy siwy odrost, no chyba, że taki odważny. Ewentualnie z udawanym zaskoczeniem będzie zgadywał czy robiłyśmy coś ze sobą, żeby nie strzelić jakiejś gafy 😀 Czasem dla nich samych jest bezpieczniej nic nie mówić, bo my reagujemy różnie. Jak nie zauważy nowej fryzury, to foch, a jak spyta nagle, że wyglądamy inaczej albo czy bluzka nowa, to są podejrzenia, że coś przeskrobał, albo wyniknie awantura, że już zakupy wymawia 😊 No niestety muszę w imieniu kobiet przyznać, że dużo w tym prawdy, ale mam nadzieję, że nie podpadnę. Zawsze powtarzałam, że dbać powinnyśmy o siebie nie dla kogoś, no chyba, że są to te cudne dzieciaki, które z miłości bezwarunkowej i braku złośliwego krytycyzmu, są po prostu szczere. A co bidny facet, który nie wie co to sombre, ombre, ani co to fuksja, turkus czy też blendowanie może?.. Więc my nie powinnyśmy oczekiwać, że odgadną co mamy robione u fryzjera, czy też w jakim kolorze bluzki nam lepiej.. Bo nie wiem czy wiecie, ale daltonizm czyli ślepota barw, dotyczy właściwie tylko mężczyzn. Więc darujmy im 😊Przecież relacje damsko-męskie nie muszą się opierać na komplementowaniu co, bo do tego trzeba mieć dar 😉 Teraz to już nie wiadomo komu tym tekstem podpadnę, ale z pełną świadomością piszę co myślę i trudno co będzie. Oczywiście weźcie to przyjmijcie z przymrużeniem oka, bo właśnie nim mrugam 😉 Z racji mojego chorowania muszę się przyznać, że przerwać musiałam skakankowe wyzwanie, ale mam nadzieję podjąć kolejną, bo przecież zaraz maj 😊 Dla Was piosenka cudowna i facet, o którym myślałam, że już bardziej go kochać nie mogę, czyli boski Bradley Cooper. Cudownego tygodnia 💙💜
Komentarze
eech..