Turnus mija.. czyli nie takie beztroskie wakacje :)
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuVGfQsaEmjjt-AFeqGRo7XKsBlHPTNOWuyHBGRyYNfmBBxTojj7yrNpiD3MDAvoVJB2LCUU8gOSxfKpOb0G7sHTzTkdDwKG5Yf3RESe6pcuEpqSkRe_1VQ5lJeKE8sJ-bcbbalyaHZHM/s320/SAM_6547.jpg)
Witajcie 😊 Z małym opóźnieniem, ale jestem ze swoją "turnusową" ekipą w słonecznej Grecji, gdzie jak widać nie tylko leżymy, ale również zwiedzamy i to od białego rana.. Dalej nie wierzę chyba, że udało nam się tę wyprawę zrealizować, bo to wyczyn na całego.. Wiadomo, że zostawić wszystko w swoim świecie i o nim nie myśleć jest bardzo trudno.. Tym bardziej, że miano mam już nie tylko "czarnego kota", ale nawet czarownicy, bo w przedziwny sposób moje wypowiedziane słowa nabierają szybko realu 😉 Zacznę od lotu, który był jednym z gorszych w moim życiu, nawet już robiłam rachunek sumienia, ale od czego ma się ekipę, która mimo podobnego samopoczucia wspiera. Więc Roman przy lądowaniu mówi "hamuj, hamuj, bo znów górę pójdziesz" i śmiech mimo wszystko jest.. 😊 Ale to i tak jest drobny szczegół, bo przecież różne rzeczy można przewidzieć, komuś przekazać, ale na pogodę nie mamy wpływu, a ta nam nie dała spokoju przez trzy dni.. O dziwo nie mówię o pogodzie...