Historia o Kopciuszku.. 😁

Jestem od zawsze osobą której dzieją się różne dziwne rzeczy i nie wiąże się z tym nic szczególnego, poza tym, że mam się z czego śmiać przez lata, bo z siebie śmiać się umiem 😉 Czy tu mówimy o złamanym dużym palcu u stopy, bo mi nie chciał strzelić jak go zginałam na matematyce.. Czy też o złamanej ręce, bo znalazłam się akurat na drodze, gdzie jechały dwie szalone dziewczyny na jednym rowerze i upadły na mnie.. Nie mówię też o tym jak wpadła mi na maskę dziewczyna, bo było ślisko i nie mogła zahamować na nogach.. Ba ani też o tym jak jadać do Holandii autokarem, trafiłam na towarzyszkę obok, która zjadła przez drogę chyba ze cztery kilogramy kiełbasy zwyczajnej.. Nie ma się czym chwalić, bo takich historii mam masę, dlaczego nie mam pojęcia, ale wiem, że nie jestem dzieckiem szczęścia, raczej przyciągam do siebie "nie wiedzieć co" Dziś stałam się bohaterka zgubionego buta.. Idąc do pracy rano, muszę się spakować na zajęcia dance pole, nie mówiąc o jedzeniu i lalechy chuky, która wyjątkowo opornie się zbiera i mówi, że ma "cas i musi się uspokoić" Wpadam w furię, gdy nie mogę znaleźć swoich ukochanych butów sportowych, cóż czas się skończył, poćwiczę boso.. Jedyne rozwiązanie, zostawiłam ostatnio na zajęciach.. Fakt, że są wyczerpujące, ale ja poukładana coś zostawiłam.. Godzę się z myślą, umiem, to moja zaleta 😉Jednak jak mi dziś dziewczyny powiedziały, że owszem widziały, ale jednego, zaczęłam się nad sobą zastanawiać.. Pomyślałam, że marny ze mnie Kopciuszek, bo zgubił śmierdzącego po zajęciach pantofelka 😀 Księcia co by szukał właścicielki nie mam szans oczekiwać, ale butów szkoda! Mało tego moja własna samoocena spadła bardzo, bo jak można wyjść z jednym butem... Wiecie jaki jest finał tej bajki, okazało się, że długonoga pożyczyła sobie bez mej zgody pantofelki i to ona o nich zapomniała.. Nie pytajcie skąd dziewczyny wzięły ten widziany jeden but, ale nie odnaleziony 😉 Myśl tego dnia bez kontekstu z Kopciuchem Kaśką, oceniasz ludzi, nazywasz ich różnie mimo, że to nie Tobie zrobił to czy owo, ale słyszałaś, to wiedz, że spalasz mu jakąś drogę, czekaj również na to, aż Twoja będzie spalona.. To wraca!!! Żyjcie swoim życiem, to najlepszy sposób by ktoś Ciebie nie oceniał po ocenie innych! Kto przeczytał zuch!! Ale do niedzieli mnie tu nie ma jutro koncert lub mecz, sobota targi Warszawa, ale wrócę, a przynajmniej na dziś tak zakładam!!! Buziaki miłego weekendu! 😊

Komentarze

Kasia N. pisze…
To czekamy do niedzieli ... :)
Dziękuję Kasia!! 😊
Aga pisze…
Wracaj wracaj!!!
Wiolka pisze…
A już myślałam że finałem opowieści będzie że zostawiłaś buty po meczu w szatni ☺☺
Wiolka pisze…
U mnie wolny weekend i dużo planów do ogarnięcia. Udanego wyjazdu na targi i koncertu albo meczu.
Powodzenia w realizacji i również udanego!! 😄

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)