Uwaga mądrzę się przy weekendzie 😁

No lepiej się, określić tego nie da 😉 Miło dziś sobie siedzieć pod kocykiem i nie myśleć o zaprzeczeniu co.. Wiecie ja dziś miałam tak intensywny dzień w pracy, tyle świetnych kobiet wokół, że wracając do domu,  myślałam tylko o tym, że czuję się tam jak ryba w wodzie.. Jednak moje myśli zakłócił widok ludzi na przystanku, kilka osób, w tym kobieta z dzieckiem.. Nie chcę zabrzmieć tutaj jak jakaś zadufana czy zarozumiała. Zastanowiłam się tylko nad tym, że autobusem jeździłam do szkoły i potem ze dwa lata na początku pracy. Jak to jest słuchajcie, że ludzie w jednym wieku, z tymi samymi możliwościami mają tak różne życia.. Przecież mając dwie ręce do pracy możemy wszystko.. Start jest taki sam, tylko chyba priorytety różne.. Jak słyszę wokół, że nie ma ludzi do pracy, że im się nie opłaci, to naprawdę jestem delikatnie mówiąc poruszona.. Nikomu nie każę iść do pracy, nikogo nie zmusimy do realizacji siebie, swoich pasji, marzeń.. Są osoby, które nienawidzą swojej pracy, ale nie ruszą głową, nie znajda pomysłu na siebie i nie zmienią nic.. Jak dla mnie każdy może stać w miejscu, nie robić nic, ale niech w tym swoim szczęściu i wegetacji nie będzie zawistny, niech nie myśli, że wszystkim wokół spada wszystko z nieba.. Frustracja i wieczna krytyka wokół naprawdę mnie drażni.. Możemy zmienić nasze życie jedną decyzją, która się nazywa "rusz tyłek".. Podejmiesz pierwszy krok i nie ma odwołania, spełniaj się, pokazuj sobie, dzieciom jakiś wzór, bo to nie jest tak, że wszyscy wokół mają ciekawsze życie.. Po prosu niektórzy zahamowali swoje.. Nie godzę się, że to kwestia pieniędzy, bo to tylko wymówka, to kwestia blokady w głowie.. Dziś rozmawiałam z dziewczyną, która zafascynowała mnie tym co robi i to z jaką pasją, ale to jej ciężka praca i wybory życiowe! Weekend, można chwilę pomyśleć czy jest wystarczająco fajnie, a może jednak jakiś kurs, jakieś zajęcia dodatkowe, może jednak dobę można wydłużyć i częściej się uśmiechać do siebie w lustrze! Pamiętajcie, że dobijam do czterdziestki wiem co mówię, miło jest mieć poczucie wykorzystanego czasu i w perspektywie mnóstwo do zrobienia!!!

Komentarze

Wiolka pisze…
Pięknie napisane. Ostatnio ktoś mnie zapytał czy Lubie swoją pracę? No cóż mimo że czasami brak mi sił i łapię się na tym, że zaczynam tresowac dzieci swoje to tak, lubię. I dobrze mi tak jak jest :) :)
Kasia Goś pisze…
Dokładnie. Owszem są kwestie niezależne od nas np. stan zdrowia zdrowie naszych bliskich, ale w 90 % jesteśmy kowalami własnego losu. Cóż... jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. :)

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)