Kaczeńce :)
Można? Można!! Odrobinę się przejaśniło, ja nawet słońca nie potrzebuję wielkiego, a od razu chce się żyć :) Sezon rowerowy uważam za otwarty, dziś we trzy zrobiłyśmy ponad siedem kilometrów, a po szóstym to małe w różowej czapce stwierdziło, że już jest zmęczone :) Ja czułam niedosyt wiec jeszcze pół godzinki pojeździłam na rolkach i dołączyłam brzuszki.. Wyzwanie trwa, posiłków było również cztery i to całkiem zdrowe, więc mogę być z siebie dumna.. Znajdźcie jakikolwiek powód by być z siebie dumnym, bo to daje sił, pozwala być silniejszym, a tej siły potrzebujemy przecież tak często.. Oczywiście można naładować na troszkę akumulatory na świeżym powietrzu, zauważając bażanty, pąki na drzewach, kaczeńce.. No troszkę czar pryska jak się słyszy, że ma się brzydką fryzurę i włosy rude w dodatku.. :) Ale nieważne pamiętacie kaczeńce, jako dziecko zawsze je zbierałam.. Dziś jak je zobaczyłam to się rozmarzyłam normalnie..
Teraz jeszcze to się dostrzega, za chwilę jak nam wszytko rozkwitnie, nawet nie zauważymy kiedy.. Trzymając się tego zdrowego stylu życia nawet ciasto ze szpinakiem dziś upiekłam :) Przepis kiedyś poleciła mi Iwonka (pozdrawiam), ciasto robi się bardzo szybko i jest efektowne, jak sami zauważycie. Smaku szpinaku nie czuć w ogóle.. Nazywa się leśny mech, nic to nowego, ale gdybyście chcieli przepis znajdziecie pod tą nazwą. Zrobiłam nowe placuszki też, ale o nich może jutro żeby was nie zarzucić tym jedzeniem :) Zastanawiam się tylko kiedy mi się znudzi gotować na dwa fronty, bo zdrowe jedzenie średnio lubi niebieskooki team :) Chociaż przemyciłam dziś tortillę z masą warzyw no i szpinak :) Jeszcze kilka słów z mody muszę dodać, specjaliści których czytałam dziś i szanuję, napisali "elementy męskiej mody są na czasie,możesz nosić garnitur w jasnych kolorach , powinien być blisko ciała (nie obcisły), spodnie przykrótkie, marynarka lekko przedłużona!!!
Ciacho dla was!
Ciacho dla was!
Komentarze