Hardcorowa mama.. :)
Te dziwnie ułożone kciuki są właśnie dla was, z życzeniem żeby zawsze do góry były. Co prawda zmarznięta byłam niesamowicie, bo jak widzicie pogoda się nie dostosowała dziś do mojego ubrania. Co ja mogę poradzić, że kurtki zimowej zapomniałam ubrać :) Nie rozpieszcza naszego wschodu pogoda, ale obiecałam sobie udawać, że tego nie widzę i wyskoczyłam dziś jak szczur na otwarcie kanału :) Ale miał mój wizerunek zasłonić co w duszy gra :) Wczorajszy dzień był dla mnie katastrofalny pod każdym względem, więc pozwoliłam sobie usypiając małe me stworzenie zobaczyć jak to jest usnąć o 19.30 :) Co wam powiem, bajka, przespać dwanaście godzin brak słów, bardzo polecam :) Polecam też czasem po prostu odpuścić, wyciszyć telefon i pobyć samemu ze sobą, nie uciekać od tego co trzeba przemyśleć i poukładać.. Chociaż dzisiejsza terapia na rolkach była lepsza, bo po pięciu kilometrach z długonogą, która stwierdziła, że jestem "hardcorową mamą, bo łyżwy, rolki, rower.." czuję się o wiele lepiej.. Mało tego moja ukochana aplikacja endomondo ciągle mi przypomina, że biję swoje rekordy, więc już nic dodać nic ująć.. Na rolki jednak to ja dostosowałam się do pogody, czapa, rękawiczki i tempo bardzo ładne.. Zobaczycie, że spełnię i to marzenie o pływaniu jak ryba.. A co!! Słysząc informacje, że rodzi się dziecko, którego mama już nie żyje od dwóch miesięcy, myślę tylko jedno.. Dostałam bardzo wiele od losu, ale skoro mi daje więcej, to wyciągam rękę, spinam cztery literki i biorę co mogę.. Może z wami się tym podzielę, może moje dzieci złapią bakcyla, jedno jest pewne, częściej będę unosić kciuki w górę i się uśmiechać, a rzadziej uciekać pod kołdrę... A jutro świętujemy kochani rocznicę powstania mojego bloga.. Jej jak to szybko minęło.. Tych, którzy wytrwali od początku, dołączyli po drodze, zapraszam tu jutro około 21, upiekę coś dobrego, wino kupię :))) A tych, których zawiodłam przepraszam, ale nie żałuję, że nie piszę sponsorowanych artykułów, że jestem sobą i kto wie może będzie następny rok.. Zatem do jutra...
Komentarze