Dziękuję za rok cały :)
W takim zacnym gronie udało mi się wznieść toast za rocznicę bloga, a pozostali zapewne właśnie otwierają winko :) My oczywiście symbolicznie, bo jedna musi na rolki, druga ćwiczyć, trzecia już nawet nie wiem co :) Jednak udało się spotkać, a to bardzo dużo.. Ten rok minął mi tak szybko.. Nie chcę, a raczej nie mam sił na oglądanie się za siebie.. Wiem, że poszło całkiem nieźle, bo zakładałam, że będę pisała codziennie, a mimo wszystkich wydarzeń, przez te 365 dni , nie pisałam tylko dziewiętnaście dni. Samą mnie to zaskoczyło.. Przecież każdego wieczoru musiałam usiąść, mieć jakiś pomysł.. Dziś zerknęłam też na swoje początki i nie wstydzę się ich wcale, a to dla mnie bardzo dużo.. Wiadomo jednak, że gdyby nie Wy, nie byłoby nic z tego bloga.. Dlatego dziękuje wszystkim, którzy od samego początku ze mną, wszystkim, którzy pojawili się po drodze i tym, którzy nie co dzień, ale jak znajdą chwilę, to czytają.. Przerosło to moje oczekiwania na pewno.. Mimo, że nie mam z tego żadnych pieniędzy, to mam coś znacznie więcej, poczucie, że warto, że ma to sens.. Mimo, że mam kryzysy i będę je miewała, mimo, że początki były trudne.. Oczywiście gdybym widziała te trzysta osób, które tu dziennie zagląda, nie miałabym odwagi pisać... Wiecie te błędy, to pisanie szybsze niż myślenie.. Ale może nie wszystko na tym świecie musi być takie poukładane i poprawne :) Dziś dostałam kilka bardzo zaskakujących przemiłych wiadomości, za które bardzo dziękuję.. Będę bazgroliła, troszkę motywowała, piekła, polecała :) Dziękuję wam z całego serca za każde kliknięcie, za poświęcony czas!!!! Was motywuję dziś do spełniania marzeń, do szukania celów , nowych kolejnych kroków... I niech to działa tak jak u mnie, zgodnie z cytatem "Trzeba mieć wielkie cele, by nie poddać się przygnębieniu z powodu małych niepowodzeń" Noble Charles..
Ciacho dla was nietypowe połączenie dziś pączki i beza pavlova czekoladowa, a i bąbelki :)
Komentarze