„Raczuszek” nie mylić z racuszkiem, czyli filtry i jeszcze raz filtry!😊
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRYjLk7WpA3qWJGcNs7w3YU0xLwo6mtPiNe55oJ1EKogKX2WI7DBmNuttuXC3JUck5-C22A1O35lgoamZZJ5hZxE2hokWdNV86G9Bw5dF-zznZEYEodpeflUlKoJi1jC2QRR40gBC1a5EEpppI09FHRt3v1t3AHM8o3OQgBNH57xvHSmGC1olJXNTo/s320/0802DD37-C5CE-41D8-8678-D18591E36C15.jpeg)
Kochani ja tu dziś na chwilkę z ważnym apelem, z cyklu mądry Polak po szkodzie 😁 Otóż oczywiście jestem mądrzejsza niż Wikipedia jeśli przyjdzie edukować klientki, ale jak już mowa o zastosowaniu się do tego, to bywa różnie 👀 Zdjęcie nie pokazuje tego, jak jestem spalona słońcem, po święcie rodziny w samo południe. Naturalnie twarz posmarowana filtrem pięćdziesiąt, a reszta po co… Jestem na siebie wściekła, bo nie dość, że znów raba jak krowa z milki, to piecze mnie wszystko niemiłosiernie… Nie wspominając o tym, że raczuszek skóry pan czerniak, kocha takie klimaty poparzeniowe.. Serio jest mi tak wstyd, że byłam tak nieodpowiedzialna, że postanowiłam Wam przypomnieć pewnie setny raz, że każdy kawałek eksponowany na ciało choćby chwilę wymaga ochrony. To nie chodzi o to żeby się nie opalać, ale żeby robić to odpowiedzialnie, podobnie jak w seksie 😁😁😁 Tyle na dziś, a i te filtry z urlopu sprzed roku, to marny pomysł, kupcie nowe!! Buziaki, ściskam ❤️❤️❤️