Podróże.. Czyli czarny kot z uporem maniaka lata :)

Witajcie już z mojego świata, w którym sezon biegania rozpoczęty, bo ileż można czekać 😊 Kto lubi ten wie o czym mówię. Opowiadać będę oczywiście o niesamowitej podróży do Izraela, bo jest o czym.. Ze względu na odległość, a także sytuację polityczną, która tam panuje bałam się jechać, a jak marudziłam to szkoda mówić. Teraz po tym co przeżyłam i zobaczyłam, rozumiem dlaczego ludzie mimo wszystko tam jadą.. Nie mówiąc już o kontroli na lotniskach, bo to jest dopiero hit.. Nie sądziłam, że to może wyglądać aż tak, oczywiście ja czarny kot nie mogę nigdzie pojechać bez przygód i jedną z naszych koleżanek zatrzymali w Izraelu za uszkodzony paszport.  Nieważne, że w Polsce ja puścili, tam mieli swoje zdanie.. Zatem koczowaniem na lotnisku w obcym kraju bez żadnych informacji wszystko się zaczęło. Skończyło się jednak dobrze i dane nam było spędzić dwie noce w Betlejem, gdzie ku mojemu zaskoczeniu nawet mnie poruszyły miejsca, w których byliśmy. Kolejne dwie to Netanya i Tel Avive. Nie umiem nawet tego wszystkiego opisać, a zapewne nie zobaczyliśmy wszystkiego. Największe wrażenie na mnie zrobiła pustynia Masada i to chyba najpiękniejsze miejsce w jakim do tej pory byłam. Morze martwe robi również wrażenie ogromne. Chciałoby się powiedzieć, że jeszcze tam wrócę, ale nie sądzę niestety, natomiast każdemu komu uda się na taką wycieczkę wybrać całym sercem polecam. Nie jestem z tych co płaczą przy grobie Jezusa,  ale mnie poruszyły emocje innych, nie jestem z tych co fascynują się historią, ale przewodniczka zaskoczyła mnie bardzo wieloma informacjami. Wrażenie też zrobiła ściana płaczu... Żaden też ze mnie Tony Halik, ale bardzo Wam polecam, chociaż pewnie są jeszcze miejsca, które mnie zachwycą równie bardzo.  Podróż powrotna to oczywiście Kasia zatrzymana na każdej bramce, bo wbita w paszport Turcja. Ale chyba generalnie moja aparycja nie jest fajna, bo gdzie się dało  tam mnie się przyglądali jak seryjnemu mordercy. Nawet podobno miejsca dla mnie nie było w drodze powrotnej w samolocie 😀 Ostatnia zostałam trzymana, aż w końcu zdecydowali się wypchnąć to zło ze swojego kraju 😊 Oczywiście nie byłoby mnie tam gdyby nie moi przyjaciele, gdyby nie oni nie byłoby też tej atmosfery, rozmów i wspomnień cudownych.  Dlatego wielkie uściski z tego miejsca dla mojej Moni, Ani i Marka, bo jak wiecie to bardzo ważne żeby się otaczać dobrymi ludźmi nie zapominajcie o tym. Zdjęć kilka poniżej i w zakładce https://kosmetykasja-pasja-moda.blogspot.com/p/zdjeca.html Po tej podróży mam wrażenie, że nie było mnie bardzo długo dlatego wracam do obowiązków i mam nadzieję, że do samych zaskoczeń i dobrych zdarzeń. Bądźcie ze mną 💜
Święta Trójca po godzinach


A także w trakcie zwiedzania
Przyłapana na selfie 😉

Tam gdzie grają tam i My 😊

Tel Avive stare miasto

Znak mój i spełnianie marzeń..

Pole dance też był 😁
Może martwe, glinka, wieloryb 😂


Komentarze

Monika B. pisze…
Piękne zdjęcia😊 witamy, bardzo tęskniliśmy😘
Nawet nie wiesz ile znaczy dla mnie ten komentarz dziś 😍😘😘😘

Popularne posty z tego bloga

"Peselica" czyli wiek wiekiem, a głowa swoje :)

"Każda brunetka potrzebuje swojej blondynki"

Przyglądaj się w swoich oczach, bo tylko to ma "seans" :)