Maj załatwił mnie jak Myszka Miki w Disnayland i straszny wirus jaki przeszłam :)

Witam wszystkich, którzy jeszcze pamiętają, że pisałam czasem 😍No to ładnie sobie przerwę urządziłam... Nie mniej mam usprawiedliwienie i to bardzo poważne, a mianowicie dopadł mnie bardzo poważny wirus, o ciekawej nazwie "nie chce mi się na całego"👀 Przedwiośnie tak mnie przeczołgało, z tym wirusem, że jedyne co dawało mi siłę, to moja praca i klientki.. A jak już mówiły, że im też źle to było cudownie 😂 Czekanie na maj, mój miesiąc ukochany, stało się jak jakaś mania, a tu proszę bardzo... Serio? Zimnica, przymrozki, ja nawet nie mam pelargonii mych jeszcze.. No nie da się ukryć, że zrobił mnie maj jak Myszka Miki w Disnaylandzie, bez dwóch zdań 😊 Tam czekałam na nią dwie godziny żeby sobie zdjęcie za pięćdziesiąt euro zrobić, a w maju czekałam trzy miesiące na dwa dni ciepła 😊 Ja z wiekiem coraz mniej lubię czekać, coraz trudniej mi z wirusem walczyć, ale skoro na maj liczyć nie mogę, to trzeba brać zakończenie pleców w troki i żyć pełnią życia😍 Co prawda jednego ni...