Syndrom Elzy trwa :) Burzowo, trudno, wyzwania!! :)
Obiecałam wam pokazać pamiątkę z Bułgarii boską i pokazuję, nadmieniając, że pierwsza te jeansowe buciki wypatrzyła siostra, a cała stylizacja tutaj http://kosmetykasja-pasja-moda.blogspot.com/p/blog-page_20.html Syndrom Elzy dziś u mnie się utrzymywał i niedziela pod hasłem moc trwała, masa sprzątania, ale postanowiłam też uciec.. Udało nam się nasze pisklaki ucisnąć tu i ówdzie więc ruszyliśmy w miasto :) Ale zgadnijcie co się dzieje jak my z niebieskookim gdzieś ruszamy??? No oczywiści burza:) Więc nie zobaczyliśmy pięknych parasoli na niebie, które zawisły w Lublinie z okazji trzydniowej imprezy Carnaval Sztukmistrzów.. No trudno kolejnym razem.. Rzeczywiście nie ma tego złego, bo przy okazji zobaczyłam tę świetną komedią "Facet na miarę" o ocenianiu, o decyzjach, które podejmujemy z presją co powiedzą inni.. Mądre podejście do
relacji między ludzkich postrzeganych przez pryzmat wyglądu. Do tego kapitalna muzyka, która bardzo mnie urzekła dla was piosenka z filmu https://www.youtube.com/watch?v=pUUU5LSbYHA Nie obyło się oczywiście bez małych zakupów, ale tym razem dodatki do domu, odkryłam, że jak mi się znudzi praca jaką mam, to zrobię sobie jakiś kurs dekorowania wnętrz.. Bardzo mnie to wciąga.. Mam mnóstwo pomysłów na siebie i oby tak zostało jak najdłużej :)) Co wam mam ważnego przekazać dziś, otóż kończy się mój miesiąc bez pieczywa, z bólem, ale wytrwałam.. Wspominałam, że od jutra będzie trudno, a to za sprawą eliminacji na sierpień mięsa!! No trzeba poprzeczkę podnosić, kto wie może kiedyś odważę się na eliminację kawy!!! Do tego dołączam tym razem każdego dnia w sierpniu chociaż jeden trening z rewolucji Ewki.. Czy spytam was o udział, a no nie, bo nie pierwszy raz się podejmuję takich wyzwań i zero odzewu... Ale podkreślę, że właśnie taki ćwiczenie silnej woli pozwala mi utrzymać w miarę dobrą sylwetkę, ćwiczyć regularnie i walczyć ze słabościami.. Może to kogokolwiek zmotywuje... Może nie trzeba tak radykalnie, ale pomyślcie ile daje miesiąc takich regularnych ćwiczeń, przecież efekty na naszych ciałach najbardziej motywują!! Do tego kondycja się polepsza!! Czego więcej chcieć? No może wygranej w totka, bo mi się znów nie udało :))) Chociaż kciuki za mnie trzymajcie z wyzwaniem, bo dużo trudniejsze to niż pieczywo, ale rybkę kocham i uwierzcie wytrwam!!! Bo chcieć to móc!!
Komentarze