Ambiwalentne podejście jest zdrowe, czyli wróciłam na Wschód ukochany :)
Wróciłam do świata swego, ale chyba następnym razem wybiorę jednak taki środek transportu, bo ja szczęście do ludzi mam, ale zawsze musi być ale... 😉 Przecież muszę mieć o czym opowiadać w sumie. Ale zanim to zrobię to powiem Wam, że powroty są cudowne, bo się docenia wszystko co się tu ma i uwielbia 💜To był intensywny dzień, z resztą kilka poprzednich również, makijaże fotograficzne wymagają również sporo pracy. Mimo, że miałam zamówioną podróż blablacarem z miłą panią, to uparłam się żeby jak najdłużej być na szkoleniu. Więc na styk, bieg, taksówka, walizka się wybiera w inną stronę niż ja, a to za sprawą nakupionych książek, ale namówiłam ją żeby wracała ze mną 😉 Jak dotarłam na umówione miejsce byłam tak zmęczona, że marzyłam o tym, aby jechać w świętym spokoju i być szybko w domu. Pani nie dość, że miła, to jeszcze ładna, kolejny pasażer to student, usiedli sobie z przodu, a ja myślę "jak w autobusie szkolnym, cały tył mój" Poza wygodą, to jeszcze wolałam żeby nikt mi się nie przyglądał, bo byłam zmalowana jak do sesji zdjęciowej, czyli szpachla z kolorowym fugowaniem 😁😁😁 Miło się nam rozmawiało chwilkę, ale myślę żeby ich nie przyzwyczajać, to zamknę oczka.. Niestety jak je otworzyłam czar prysł i wsiadała do nas pani, która nie dość, że miała bardzo drażniącą manierę w mówieniu, to jeszcze mówić nie przestawała. Nie ze mną te numery przecież, jeszcze zdania nie skończyła, ja już drzemałam jak niemowlę.. Niestety nie udało mi się przespać tak długiej trasy, a do tego obudziło mnie uczucie, że ktoś na mnie patrzy... Tak sąsiadka postanowiłam chyba ocenić mój makijaż, bo chyba dłuższą chwilę się we mnie wpatrywała. Mało tego jak spałam i nie używałam mimiki to chyba nawet musiał wyglądać odmładzająco, bo jeszcze przez długą chwilę mówiła do nas "dzieci" Ale jak zaczęłam grzecznie ze wszystkimi rozmawiać, to chyba czar prysł, bo mówi nagle "no może niektórzy z Was mają już dzieci" i patrzyła na mnie 😊 Pani umęczyła ucho solidnie, ale serio to stosunek mam do niej ambiwalentny, bo całkiem mądrze mówiła, a ja będę kolejną podróż pamiętała! Chciałabym napisać, że jestem zmęczona tymi wyjazdami i tempem, ale jeszcze w tym miesiącu kolejna podróż, nawet większa 😉 Będę znów miała co opowiadać. Póki co ja zatrzymuję czas, wracam do pracy, robię szkolenia, wracam do sportu czyli norma. Tutaj jestem już po weekendzie, bo zaczerpnąć tchu muszę. Życzę Wam cudownego, niech się wlecze czas i bądźcie uśmiechnięci od ucha do ucha 💓
Komentarze